Nie mogłabym być sobą gdybym nie zrobiła pieska z masy solnej skoro
kotek już zrobiony. Szczególnie, że modelka, na której się wzorowałam
mieszka u mnie w domu:). Miejsce do zawieszenia na ścianie już wybrane,
teraz tylko wbić gwoździk i moje dzieło zawiśnie nad psim posłaniem :).
Tokio jak żywa :)
OdpowiedzUsuńale zarabiscie wyszlo! taka troche wsciekla ta psina hihi! fajny blog, obserwujeeee:)
OdpowiedzUsuń